Nowy trend „rozciągania się na plaży”: dlaczego denerwuje wielu plażowiczów

Letni dzień na plaży brzmi jak idylliczne przeżycie: słońce na skórze, szum fal i widok na morze. Ale tam, gdzie kiedyś wystarczał ręcznik, krem z filtrem i książka, dziś połowa domowego dobytku ciągnie się na plażę: duże lodówki turystyczne, składane meble, parawany, a przede wszystkim ogromne namioty.
Dyskusja na temat właściwego zachowania na plaży nie jest niczym nowym, ale rozrost plaż nadał jej nowy wymiar – w USA obecnie toczy się gorąca debata na temat równowagi między egoizmem a chęcią wygody.
Namioty, altany i duże parasole stały się powszechne na plażach w niektórych krajach. W Australii gigantyczne altany budziły już kontrowersje. Teraz trend „rozlewania się plaży” rozprzestrzenia się na Stany Zjednoczone. Zamiast prostych parasoli, na nabrzeżu budowane są prawdziwe forty plażowe – często stawiane wcześnie rano, aby zapewnić sobie najlepsze miejsce tuż nad morzem. Nierzadko zdarza się, że plażowicze ponownie opuszczają to miejsce, zostawiając namiot, zasłaniając widok, a nawet dostęp do wody na wiele godzin.

Po Australii, namioty i pawilony rozstawiane na plażach USA stały się przyczyną dyskusji na temat zasad zachowania na plaży.
Źródło: imago images/ZUMA Wire
Zjawisko to najwyraźniej wymknęło się ostatnio spod kontroli, wywołując szeroką debatę publiczną w USA, z licznymi doniesieniami medialnymi i protestami społecznymi. Wielu narzeka, że duże namioty zasłaniają widok, powodując tym samym szereg problemów. Rodzice nie mogą już opiekować się dziećmi podczas pływania, a w niektórych przypadkach ratownicy są wręcz odsuwani od pracy.

Na naszym kanale WhatsApp znajdziesz ekskluzywne wskazówki podróżnicze, nietypowe destynacje i niedrogie oferty. Chcesz otrzymywać natychmiastowe powiadomienia o ważnych wydarzeniach? Zaznacz dzwoneczek w kanale, aby otrzymywać powiadomienia o nowych postach.
Przyczyny tego nowego zachowania na plaży są zróżnicowane – i nie zawsze negatywne. W czasach wysokich kosztów utrzymania wiele rodzin i turystów stara się jak najlepiej wykorzystać kosztowny dzień na plaży. Namioty i duże markizy zapewniają ochronę dzieciom i osobom starszym, szczególnie w intensywnym słońcu. Względy bezpieczeństwa również przemawiają za bardziej stabilnymi konstrukcjami, które są mniej podatne na zerwanie na wietrze niż tradycyjne parasole.
Choć pragnienie prywatności na plaży jest zrozumiałe, to jednak kosztem ogółu społeczeństwa staje się problemem. W popularnych kurortach nadmorskich, takich jak Ocean City (Maryland) i Asbury Park (New Jersey), władze zareagowały już wprowadzeniem zakazu używania zbyt dużych parasoli i namiotów. Osoby naruszające te przepisy narażają się na grzywny w wysokości do 250 dolarów (około 215 euro). Cel: lepsza widoczność dla wszystkich, więcej przestrzeni i bardziej relaksująca atmosfera.
Badanie przeprowadzone przez Beach.com pokazuje paradoksalny charakter zachowań wielu Amerykanów: 93% respondentów uważa się za wzorowych plażowiczów, a jednocześnie 92% przyznaje się do co najmniej jednego złego zachowania. Od kradzieży muszelek, przez sikanie do wody, po picie alkoholu pomimo zakazu: średnio podczas jednej wizyty miejscowi dopuszczają się trzech wątpliwych nawyków plażowych.
Uczestnikom ankiety najbardziej przeszkadza nie chaos w namiotach, ale raczej klasyczne złe zachowanie: śmiecenie (zostawianie śmieci) znajduje się na szczycie listy najbardziej irytujących wykroczeń w rankingu USA, tuż za nim znajduje się niesprzątanie psich odchodów i przebywanie zbyt blisko innych osób na plaży.
Temat „rozciągniętej plaży” staje się coraz bardziej aktualny również na niemieckich wybrzeżach. Chociaż klasyczne leżaki plażowe są nadal powszechnie dostępne w Niemczech , osoby chcące zaoszczędzić coraz częściej przywożą własny sprzęt – od kompaktowych osłon plażowych po pełnowymiarowe namioty rodzinne.

Muszle plażowe cieszą się dużą popularnością na plaży Uznam.
Źródło: imago/Leo
Reakcje gmin są różne . Na przykład w Binz na Rugii namioty i duże konstrukcje są zabronione poza wyznaczonymi strefami. Osoby naruszające tę zasadę ryzykują grzywnę do 500 euro. W miejscach takich jak Timmendorfer Strand namioty plażowe są dozwolone tylko poza strefą leżaków. W Grömitz znalezienie wolnego miejsca jest szczególnie trudne, ponieważ duża liczba leżaków pozostawia niewiele miejsca na prywatne konstrukcje. Ogólna zasada brzmi: tam, gdzie znajdują się leżaki, namioty plażowe są zakazane.
Wciąż możliwe jest znalezienie złotego środka, jak pokazuje jedna z amerykańskich plażowiczek, według „Today” . Celowo rozstawia swój namiot z dala od zgiełku i hałasu, poza zasięgiem wzroku innych. To mały kompromis, który pokazuje: jeśli jesteś uprzejmy, możesz być uprzejmy na plaży, nawet z dużym parasolem. Bo ostatecznie plaża należy do wszystkich, nie tylko do tych z największym parasolem. Jeśli o tym pamiętasz, możesz cieszyć się latem nad morzem bez konieczności walki o przestrzeń.
Co podróżnicy muszą teraz wiedzieć? Wszystkie ważne informacje dotyczące wakacji znajdziesz na stronie reisereporter .
reporter podróżniczy
reisereporter